"Ambasador" 1996 rejs pierwszy
czerwiec 1996 r.
Autor: Relacja Artura Szczepanowskiego
Jest początek czerwca. Ruszamy we czterech do Szczecina przepłynąć się po morzu naszym dopiero co oddanym do użytku jachtem. Kapitanuje Julo, a jego dzielnym oficerom, czyli Januszowi, Jurkowi i mnie, oprócz frajdy samego rejsu przyświeca jeszcze nadzieja na "wypływanie" brakujących godzin do uzyskania pełnych uprawnień sternika jachtowego. Łódka musi jeszcze uzyskać Kartę Bezpieczeństwa, więc przez trzy dni szykujemy ją do inspekcji przedstawiciela Urzędu Morskiego. Pożyczoną tratwę ratunkową wielkości sporego mrowiska instalujemy między masztem a klapą luku dziobowego. Kupujemy mapy i wszystkie niezbędne pomoce nawigacyjne, a także pirotechnikę sygnalizacyjną. Objeżdżamy z Januszem pół miasta żeby nabyć wodoodporny stoper. Wreszcie na wypucowany jacht przybywa mający opinię srogiego, inspektor Wojciech Zaremba. Ma zastrzeżenia do instalacji gazowej i każe ją zmienić. Przenosimy więc szybko butlę z bakisty rufowej do szafki w kambuzie i przez wywiercony stosowny otwór łączymy ją giętkim wężem z kuchenką. Jest akceptacja inspektora i przed samą 15-tą mamy upragniony dokument. Uzupełniamy zapas wyżerki i wieczorem wypływamy. Początkowo przez Jezioro Dąbie, lecz po dwukrotnym wejściu na mieliznę wracamy i Dąbską Strugą wychodzimy na Regalicę z której szybko wpływamy na Odrę. Tor wodny Szczecin - Świnoujście który pokonujemy nocą robi na mnie duże wrażenie, gdyż płynę nim pierwszy raz. Setki i tysiące różnokolorowych świateł nadają swoisty koloryt temu akwenowi, a przepływające obok statki uzupełniają go. Mijamy bramy torowe i wchodzimy na Świnę, by po dwóch godzinach zacumować do nabrzeża GPK w Świnoujściu obok sławnego jachtu "Śmiały", który właśnie szykował się do odpłynięcia. Zgłaszamy się do odprawy granicznej, która przebiega gładko. Wracający z morza kuter rzuca na nabrzeże torbę świeżych ryb, którymi Pogranicznicy dzielą się z nami - były to płocie wielkości delfina. Odwdzięczamy się piwem, zjadamy ryby i w morze! Jest ładna, słoneczna pogoda, umiarkowany wiatr, lecz raczej chłodno. Płyniemy na północ, a celem jest wyspa Bornholm. Podróż, poza kluczeniem między sieciami przebiega spokojnie i następnego dnia stajemy w porcie Ronne, znów obok Śmiałego. Poznaję jego kapitana - Wojciecha Wilka. Zjawia się bosman, płacimy za postój, odwiedzamy łazienki i już odświeżeni ruszamy zwiedzać największe miasto tej wyspy. Podoba nam się. Jest dużo starej, ładnej zabudowy, bardzo czyste ulice i dobrze utrzymane trawniki, zadbane miejsca pamięci. Pierwszy raz stykam się z automatami wydającymi torebki na psie odchody i ludźmi rzeczywiście ich używającymi. Czasu jednak brakuje, więc ruszamy w powrotną drogę, tym razem zamierzając wejść przez Niemcy. Najpierw jednak odwiedzamy Sassnitz na wyspie Rugia. Dopływamy do tego portu wzdłuż wyniosłych brzegów - są to wapienne klify, najwyższe na Bałtyku. Uzupełniamy prowiant, trochę spacerujemy i w drogę. Wchodzimy na Pianę, mijamy osławione Peenemunde i stajemy na noc w niewielkiej marinie w mieście Wolgast. Dalszą drogę zagrodził nam zwodzony most, otwierany dopiero rano. Jesteśmy nieco zmęczeni i szybko zasypiamy. Następnego dnia wypływamy wcześnie, pokonujemy wody Zalewu Szczecińskiego i pod wieczór cumujemy w Trzebieży, przy pirsie basenu rybackiego. Idziemy na kolację i odwiedzamy Centralny Ośrodek Żeglarstwa PZŻ, cieszący się sławą najtwardszej szkoły żeglarskiej w Polsce. Jeszcze tylko cztery godziny żeglowania i jesteśmy w Szczecinie. Jacht spisywał się dobrze i pogoda dopisała, więc jesteśmy zadowoleni. Przepłynęliśmy w tym rejsie 282 mile w czasie 99 godzin.
Jarek Szczepanowski
Rok 2024
Rok 2022
Rok 2021
Rok 2019
Rok 2017
Rok 2015
- Wrześniowy rejs Ambasadorem do Kłajpedy
- Ambasadorem dookoła Gotlandii w regatach Sailbook Cup 2015
- Majowy rejs Ambasadorem z Trzebieży do Górek Zachodnich
Rok 2014
Rok 2013
Rok 2012
- Szwedzka Wyprawa Etap II
- Szwedzka Wyprawa Etap I - VI Rejs Weteranów "Sztokholm Lewym Halsem"
- Rejs dookoła Zelandii
Rok 2011
- Wokół Peloponezu
- Ambasadorem na Morze Północne Etap III
- Ambasadorem na Morze Północne Etap II
- Ambasadorem na Morze Północne Etap I
- Ambasadorem dookoła Uznam
- Klubowy kurs na stopień sternika jachtowego PZŻ
Rok 2010
- MÓJ PIERWSZY REJS Trzebież - Bornholm - TrzebieżZ notatnika Martusi :)
- Ambasadorem na Rugię i Bornholm
Rok 2009
- Wokół Bornholmu na Ambasadorze
- Ambasadorem po Zalewie Szczecińskim i wokół Uznam
- Ambasadorem z Gdańska do Szczecina
Rok 2008
Rok 2007
Rok 2005
Rok 2004
Rok 2003
- Z rejsu sylwestrowego 2003/2004 na jachcie "Joseph Conrad"
- Rejs do Lubeki 2003 r.
- Z rejsu na jachcie "Śmiały" do Irlandii
- Przerwany rejs
- Pierwszy rejs po morzu dodatek do artykułu "Przerwany resj"
- Z rejsu po Karaibach
Rok 2002
Rok 2001
Rok 2000
Rok 1999
Rok 1998
Rok 1997
Rok 1996
- "Ambasador" 1996 rejs pierwszy